Japonia, jak każdy inny cywilizowany kraj, także musiała zmierzyć się z pojęciem "supergrupy", czyli zespołu, w skład którego wchodzili muzycy o wyrobionej marce i sporych sukcesach ze swoimi macierzystymi formacjami. Taką supergrupą w czasach, gdy królował hard rock i hair metal, było "Grand Slam". Zespół założyli Junya Kato (Reaction), Kazuhide Shirota (Presence, Rajas) oraz Hironori Yoshikawa (44 Magnum). "Rhythmic Noise" to pierwszy i zarazem najlepszy album z czteropłytowej dyskografii grupy.
Styl Grand Slam to wypadkowa wcześniejszych doświadczeń tworzących go muzyków. W przeciwieństwie jednak do takich grup jak P.A.F. czy Ziggy, autorzy "Rhythmic Noise" zdecydowanie bardziej od klasycznego hard rocka woleli hair metal spod znaku Mötley Crüe i Twisted Sister. Lekkie, przyjemne refreny przeplatane są przesterowanymi riffami, tak charakterystycznymi dla lat dziewięćdziesiątych. Znakomita produkcja płyty sprawia, że zaprezentowane przez Grand Slam utwory nie zestarzały się nawet o rok.
Po dziwacznym, tytułowym intrze, grupa atakuje nas heavymetalowym "Here We Go", którego stylistyka wróci jeszcze w "Cookies". Typowe hairmetalowe, wręcz sleazowe utwory to skoczne "Spend The Night", "Lookin' For Love" oraz "No No No". Na albumie nie mogło zabraknąć power ballad - "Hello" i "Tell Me" nie są może najjaśniej świecącymi diamentami na płycie, ale dobrze wkomponowują się w klimat albumu. Zdecydowanie najlepsze momenty "Rhythmic Noise" to energiczne, rozbujane "Without Dreams" oraz kapitalne, jedyne w swoim rodzaju, hardrockowe "Keep On Dancin'".
Grand Slam nie miało może na pokładzie tak znanych muzyków jak P.A.F. czy S.K.I.N., ale prezentowało solidny, przynajmniej euroazjatycki, hairmetalowy poziom. Łatwość w budowaniu chwytliwych kompozycji i radość płynąca z gry sprawiają, że "Rhythmic Noise" z przyjemnością słucha się nawet ćwierć wieku po jego premierze.
Styl Grand Slam to wypadkowa wcześniejszych doświadczeń tworzących go muzyków. W przeciwieństwie jednak do takich grup jak P.A.F. czy Ziggy, autorzy "Rhythmic Noise" zdecydowanie bardziej od klasycznego hard rocka woleli hair metal spod znaku Mötley Crüe i Twisted Sister. Lekkie, przyjemne refreny przeplatane są przesterowanymi riffami, tak charakterystycznymi dla lat dziewięćdziesiątych. Znakomita produkcja płyty sprawia, że zaprezentowane przez Grand Slam utwory nie zestarzały się nawet o rok.
Po dziwacznym, tytułowym intrze, grupa atakuje nas heavymetalowym "Here We Go", którego stylistyka wróci jeszcze w "Cookies". Typowe hairmetalowe, wręcz sleazowe utwory to skoczne "Spend The Night", "Lookin' For Love" oraz "No No No". Na albumie nie mogło zabraknąć power ballad - "Hello" i "Tell Me" nie są może najjaśniej świecącymi diamentami na płycie, ale dobrze wkomponowują się w klimat albumu. Zdecydowanie najlepsze momenty "Rhythmic Noise" to energiczne, rozbujane "Without Dreams" oraz kapitalne, jedyne w swoim rodzaju, hardrockowe "Keep On Dancin'".
Grand Slam nie miało może na pokładzie tak znanych muzyków jak P.A.F. czy S.K.I.N., ale prezentowało solidny, przynajmniej euroazjatycki, hairmetalowy poziom. Łatwość w budowaniu chwytliwych kompozycji i radość płynąca z gry sprawiają, że "Rhythmic Noise" z przyjemnością słucha się nawet ćwierć wieku po jego premierze.
Spis utworów:
- Rhythmic Noise
- Here We Go
- Spend the Night
- Without Dreams
- I Wanna Touch You
- Hello
- Lookin' for Love
- No No No
- Tell Me
- Cookies
- Keep on Dancin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz