niedziela, 6 grudnia 2015

Dirty Trashroad - Dirty Trashroad (1994)

Japonia jest niekończącą się skarbnicą około-heavymetalowego grania. Nie można się zresztą dziwić - w końcu dwie grupy, które osiągnęły ogromne sukcesy poza rodzimym krajem, to reprezentujące ten gatunek X Japan i Loudness. Obok jednak tych wielkich, do których można zaliczyć jeszcze choćby Action!, High and Mighty Color, Anthem czy Bow Wow, istniała rzesza zespołów, którym nie udało się wybić, choć na to zasługiwały. Jednym z nich jest Dirty Trashroad.

Grupa powszechnie uznawana jest za przedstawicieli melodyjnego heavy metalu, z czym się kategorycznie nie zgadzam. Przynajmniej jeśli chodzi o ich debiut, ponieważ w stronę cięższego grania zespół ewoluował dopiero na następnych albumach. Na "Dirty Trashroad" muzycy prezentują głównie różne odmiany hard rocka, poprzeplatane wolniejszymi momentami i gitarową galopadą. Ciągle jednak podstawą ich stylu są przesterowane, krwiste riffy zbyt wolne, by uznać je za heavymetalowe.

Pierwsze na płycie "Circle of Nations" to sympatyczny muzyczny przerywnik, ale dopiero od "Shake More" zespół prezentuje to, w czym sprawdza się najlepiej - żywiołowym, trochę funkującym hard rocku. W takim stylu utrzymane jest także "I Do", świetne "So What" i rockandrollowe "Be Free". Swoją heavymetalową stronę panowie pokazują w średnich "Cybernetic Crime", "Side by Side" (po sympatycznym wstępie) i "Duel Beast". Zdecydowanie najlepszym utworem na płycie jest "Dirty Winner", bardzo mocno inspirowany stylem AC/DC (ten skrzekliwy wokal!).

"Dirty Trashroad" to solidna, hard/heavyrockowa pozycja. Zespół posiadł rzadką umiejętność tworzenia kompozycji charakterystycznych, które od pierwszego momentu zapadają w pamięć, a po czasie nie zlewają się w jedną masę z tysiącami podobnych utworów. Chociażby z tego powodu należy dać Japończykom szansę.



Spis utworów:
  1. Circle of Nations
  2. Shake More
  3. I Do
  4. Cybernetic Crime
  5. Empty Room
  6. So What
  7. Dirty Winner
  8. Side by Side
  9. Be Free
  10. Duel Beast
  11. Apocalypse (Revolution Stone)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz