O blogu

Przez ponad dwadzieścia lat świadomego konsumowania dóbr kultury (umówmy się, że w okresie przedszkolnym świadomie konsumujemy jedynie żelki) miałem okazję poznać najróżniejsze pola twórczości artystycznej. Nowoczesną architekturę, eksperymentalny teatr, średniowieczną poezję romantyczną, gry komputerowe - można tak wymieniać w nieskończoność. Zawsze jednak na szczególnym miejscu stała u mnie muzyka.

Muzyka i fantastyka, żeby być dokładnym. A od fantastyki do japońskiego komiksu droga, wbrew twierdzeniom twardogłowych przedstawicieli obu fandomów, jest bardzo krótka. Zanim się obejrzałem, zacząłem pochłaniać ogromne ilości klasycznego rocka i anime, co doprowadziło do bezpośredniego zainteresowania się muzyką z Kraju Kwitnącej Wiśni. Swoją rolę odegrały także cztery animowane tytuły, które posiadają nieziemskie soundtracki: "Cowboy Bebop", "Trigun", "Arjuna" i "Beck".

Szybko jednak stwierdziłem, że tak popularne w Polsce i na świecie visual kei, będące dziwaczną mieszanką gotyku, metalu, rocka i różnych innych ekstremalnych gatunków, nie sprawia mi żadnej przyjemności. Głęboki research, wybaczcie mój klatchiański, pozwolił mi jednak stwierdzić, że Japonia posiada jedną z największych scen muzycznych na świecie. Aż dziw bierze, że tak mało z tego, co się tam wyprawia, dociera do nas.

To jest właśnie powód, dla którego założyłem tego bloga. Bo jestem muzycznym poszukiwaczem, który nie wytrzyma, jeśli raz na tydzień nie znajdzie nowej, dobrej grupy. Bo chciałbym dzielić się swoimi odkryciami z maksymalnie dużą rzeszą ludzi. Wreszcie dlatego, że chcę odczarować japońską muzykę jako twór w całości (czy dużej części) wypełniony smętnymi panami poprzebieranymi w damskie ciuszki, śpiewającymi o nieszczęśliwej miłości.

Mam nadzieję, że choć trochę mi się to uda!

Kontakt: michurpg@gmail.com

Michu
Piła/Poznań

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz